poniedziałek, 26 listopada 2007

O jedzeniu, czyli co ma wspolnego grzane wino z kiszonymi ogorkami


W Hiszpanii musialam sie przechrzcic na wegetarianke.

A wszystko po to, zeby uniknac wykrecania sie od tlustego chorizo, morzilli * czy tez absolutnego hitu hiszpanskich stolow – jamón ibérico – dla znawcow – prawdziwe delikatesy, dla mnie – tortura.

Hiszpanie sa bardzo dobrymi, choc nieco ciezkostrawnymi gospodarzami. I mam tu na mysli, rzecz jasna, tradycyjny, hiszpanski dom. Mlodzi Hiszpanie bowiem, niewiele sie roznia od nas pod tym wzgledem – pizza, hamburgery czy perritos calientes (czyli hotdogs - gorace pieski – chyba jako jedyni odwazyli sie przetlumaczyc doslownie z jezyka angielskiego!) staja sie powoli ´´typowa´´ kuchnia hiszpanska.

Wracajac do biesiad w stylu hiszpanskim, nalezy isc na takowa z pustym brzuchem i przygodowac sie psychiczne na duzo jedzenia i to z pelna buzia – Hiszpanie na rowni z jedzeniem cenia sobie dobra pogawedke, wiec nie ludzcie sie, ze zostawia was sam-na-sam z przepyszna paella.

Hiszpanski savoir-vivre nakazuje przy tym chwalic, chwalic i jeszcze raz chwalic wszystkie potrawy, jakich sie sprobowalo (¡Está buenísimo!), brac tyle dokladek, ile sie zmiesci i na koniec koniecznie poprosic o manzanilla (rumianek).

Rumianek jest odpowiednikiem naszej miety – po ciezkostrawnych posilkach – mozna go zamowic w kazdym najmniejszym nawet barze. Dlatego tez moi tesciowie na naszej eskapadzie do Polski w lipcu byli niezwykle zdziwieni, kiedy po obiedzie w restauracji kelner oznajmil im, ze rumianku nie podaja. Pierwszym zreszta slowem, jakiego sie nauczyli w jezyku polskim byl wlasnie rumianek…

Czesto pytaja mnie los Españoles czy ciezko mi sie bylo przestawic na kuchnie hiszpanska i czego mi najbardziej brak z kuchni polskiej. Usmiecham sie wtedy rzewnie i odpowiadam, ze traumatycznego doswiadczenia z jedzeniem w Hiszpanii nie mialam, ale i tak tesknie za wieloma smakolykami…ogoreczki kiszone…rzodkieweczki prosto z grzadki (rzodkiewki, jakie maja Hiszpanie sa zwykle male, zwiedle i bez lisci)…nasze rozgrzewajace zupki i aromatyczne grzane wino (na dzwiek grzanego wina rozmowca sie zazwyczaj zaciekawia i dopytuje coz to takiego to grzane wino).

Wiele razy doszlam juz do wniosku, ze rzeczy, ktore bierzemy za pewnik w Polsce, nie koniecznie istnieja w innych krajach. I tak, kazdy na pewno wie, ze pierogi czy kapusta kiszona to wynalazki typowo polskie, ale czy podejrzewalibyscie niewinny koperek, porzeczki czy tez kasze gryczana o NIEISTNIENIE w innym kraju? Za kazdym razem takie odkrycia zasmucaja mnie niepomiernie.

Musialam wiec wykreslic z mojego menu wiele uwielbianych przeze mnie rzeczy i poszukac godnych zastepcow. Od razu moja uwage zwrocily owoce morza - cos, do czego w Polsce nasze podniebienia zazwyczaj nie maja dostepu. Zaprzyjaznilam sie wiec z krewetkami, krabami, osmiornicami i innymi stworzeniami morskimi, ktore moga nieprzyzwyczajonego Polaka przyprawic o mdlosci (szczegolnie, gdy sie ma wrazenie, ze zaraz ozyja). Inna wysmienita rzecza sa ryby...nigdy nie gustowalam w rybach, dopoki nie sprobowalam w Hiszpanii...

Przyjezdzajac wiec w odwiedziny do goscinnej Españi, nalezy koniecznie sprobowac:
paella (ryz z owocami morza i/lub miesem)
tortilla (omlet z jajek i ziemniakow - ja nie przepadam,ale to tak jakby bedac w Polsce nie sprobowac pierogow)
pan tumaca (na sniadanie, tosty z puré przygotowanym ze swiezo wyciskanych pomidorow)
zupa z soczewicy lub cieciorki
A dla amatorow dobrego miesa: koniecznie jamón ibérico de bellota (szynka iberyjska ze swin tuczonych szyszkami)

Nie nalezy tez zapomniec o wysmienitym winie hiszpanskim (o tym tez w innych zapiskach) - szczegolnie z rejonu Rioja, ale nie tylko - wino z regionu La Mancha, szczegolnie mlode (ostatnio coraz bardziej doceniane przez smakoszy wina) tez moze sie pochwalic wspanialym bukietem smakowym.

Podsumuwujac: zaczynamy od winka, zagryzamy tapas**, pozniej znow winko, kawalek tortilli, winko ponownie... i niestraszna nam nawet najbardziej wasata krewetka!!

WYJASNIENIA:
* chorizo - cos na ksztalt naszej kielbaski/ morzilla - kaszaneczka po hiszpansku
** tapas - sa to mini dania na przegryzke (czesto sa to kawaleczki smazonych ryb, owocow morza, badz tez roznego rodzaju kanapeczki, salateczki, itp)

Brak komentarzy: