czwartek, 20 grudnia 2007

Swieta, Swieta, czyli troche o tradycjach swiateczno-noworocznych w Hiszpanii





Skoro już nastrój Świąteczny na dobre osiadł się w naszych domach, opowiem wam trochę o tradycjach Bożonarodzeniowych i Noworocznych w Hiszpanii, jako, że miałam już okazję w nich osobiście uczestniczy rok temu i mogę zdać relacje z pierwszej ręki. Usiądźcie więc wygodnie z ciepłą kawką w ręce – zapraszam was na podróż po świątecznej Hiszpanii.


Zaczniemy od podobieństw: religijni czy nie, Hiszpanie, podobnie jak większość Europejczyków, również obchodzą Święta Bożego Narodzenia (Navidad). Wspominam tu o religijności nie przez przypadek – w ostatnich latach spadła ona w niegdyś bardzo katolickim kraju dość drastycznie i wszystko wskazuje na to, że trend ten będzie się utrzymywać. Zjawisko to przekłada się nawet na życzenia świąteczne: Dawne Feliz Navidad (Wesołych Świąt Bożego Narodzenia) powoli wypiera bardziej neutralne Felices Fiestas (Wesołych Dni Świątecznych).


Tak jak i my, Hiszpanie szaleją na zakupach przedświątecznych, konsumpcjonizm w okresie listopad-grudzie kwitnie z takim samym zapałem, co u nas, pojawiają się też coraz to większe choinki, migające lampki, a świąteczne stoły uginają się pod wystawnymi daniami. Okres przedświąteczny to też kolacje firmowe, które stały się obowiązkowym elementem świętowania. 

Same Święta to, zupełnie jak u nas, czas spędzany wyłącznie z najbliższymi. I na tym praktycznie kończą się podobieństwa. Różnice są widoczne już od samej Wigilii, La Noche Vieja (dosł. Dobra Noc). Kolacja wigilijna ogranicza się do, owszem, nie byle jakiej biesiady, której głównymi bohaterami są owoce morza, i... już. Prezentów nie zobaczymy aż do dnia 6 Stycznia, w którym, zamiast Świętego Mikołaja (Papa Noel) przybywa Trzech Króli (Los Reyes Magos). Muszę tu jednak zaznaczyć, że coraz więcej kominów otwiera się i dla Świętego Mikołaja w Hiszpanii, który w niektórych rodzinach przyjmowany jest z prezentami 24 grudnia, ale wciąż są to nieliczne domy.


Wigilia odbywa się więc w gronie bardzo rodzinnym, przy stole. Potrawy to przede wszystkim owoce morza, ryby, a na deser słynny hiszpanki TURRÓN oraz słodycze z marcepanu. Pierwszy (i ostatni!) Dzień Świąt upływa na leniwych rozmowach, jedzeniu,spacerowaniu i oglądaniu telewizji (z naciskiem na leniwe rozmowy, jak to w Hiszpanii)

La Noche Vieja (dosl. Stara Noc), czyli Sylwester, to kolejna okazja do rodzinnych spotkań, a przynajmniej do wybicia dwunastej. Po północy jednak młodzi udają się z przyjaciółmi na imprezy. Najpierw jednak zjedzą dwanaście winogron – jedno na każde wybicie zegara, a życzenia noworoczne popiją hiszpańskim szampanem, tzw. CAVĄ.

.Okres świąteczny kończy się oficjalnie z dniem Trzech Króli, 6 stycznia, który jest dniem wolnym od pracy. Tradycja nakazuje w tym dniu uraczyć się choć kawałkiem ciasta drożdżowego, nazywanego roscón (na zdjęciu). W środku ciasta ukryta jest niespodzianka – osoba, której się ta niespodzianka przytrafi na talerzu, dostaje specjalna koronę, którą musi nosić przez jakiś czas.

Brak komentarzy: